Oboje poczuli, że przyszedł czas, by zadbać o własny komfort. Bez kompromisów. Bez pośpiechu.
Wojciech od lat prowadzi praktykę lekarską w Legionowie. Miał dość dojazdów przez zatłoczoną stolicę. Alicja, jako tłumaczka, pracuje z domu – potrzebowała przestrzeni, światła, kontaktu z naturą. Oboje pragnęli ciszy, ale nie chcieli rezygnować z wygód.
Mieszkańcy Osady
Alicja i Wojciech
Nasze drugie życie
Z jednej strony – wygoda miasta. Z drugiej – tęsknota za czymś prawdziwym.
Wojciech i Alicja przez lata mieszkali w Warszawie – najpierw w bloku, potem w szeregówce. Dzieci dorosły, wyfrunęły z gniazda, a życie zaczęło biec w innym rytmie.

Zdecydowali się na dom w tej inwestycji, bo od razu poczuli, że to miejsce „do życia”, nie tylko do mieszkania. Wygodny układ w kształcie litery H pozwala im naturalnie oddzielać pracę od codzienności. Gabinet Wojciecha ma osobne wejście, więc może przyjmować pacjentów bez wchodzenia do części prywatnej. Alicja z kolei rozsiada się z laptopem na zadaszonym tarasie – latem jej biuro to właściwie ogród.
Gdy dzieci przyjeżdżają na weekend, w domu znowu słychać śmiech. Jest przestrzeń, by wspólnie gotować, długo rozmawiać przy stole, wyjść na rower czy na spacer do lasu. Ale kiedy wyjeżdżają – zostaje spokój. Taki, o jakim marzyli od dawna. I światło. Zawsze dużo światła.

Magda i Paweł
W poszukiwaniu przestrzeni do życia
Chcieliśmy domu,
a nie tylko większego mieszkania.
a nie tylko większego mieszkania.
Magda i Paweł mieszkali dotąd w dwupokojowym mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Oboje pracują zdalnie – Paweł jako programista w międzynarodowej firmie, Magda w marketingu.

W czasie pandemii taki tryb pracy wydawał się wygodny i elastyczny. Ale z czasem okazało się, że praca, odpoczynek i życie codzienne bez przerwy się ze sobą zderzają.